Azotyny są niewykrywalne od ponad tygodnia. Akwarium się w zasadzie ustabilizowało. Rośliny rosną nadspodziewanie szybko i trzeba je będzie przyciąć w najbliższym czasie, bo już dorastają do powierzchni. W zbiorniku nie ma dozowania CO2. Rośliny zaczęły rosnąć dopiero z tydzień temu. Nawet blyxa japońska zaczyna puszczać nowe, zielone listki. Kryptokoryny rosną bardzo dobrze od początku.
W akwarium mieszka parka prętnika karłowatego. Kilka dni temu rybki się wytarły i było dużo narybku, ale filtr wewnętrzny wciągnął większość. Stwierdziłem, że nie mam ochoty teraz na wychowywanie małych rybek, więc usunąłem ze zbiornika rośliny pływające (mam nadzieję, że samiec nie będzie budował gniazda).
Tematy związane z akwarystyką, głównie roślinną. Opisy gatunków roślin i ryb. Opisy prowadzenia akwariów. Pomoc dla początkujących akwarystów.
piątek, 15 kwietnia 2011
Stan akwarium ogólnego
Akwarium jest stabilne, poziom azotynów przez kilka dni był podwyższony, ale szybko to minęło. Rośliny rosną bardzo dobrze. Wróciłem do oświetlenia 48W/72L i podawany jest CO2. Dosadziłem też trochę roślin.
niedziela, 10 kwietnia 2011
Nawożenie akwarium metodą Estimated Index.
Wstęp
Poniższy tekst, jest tłumaczeniem artykułu oryginalnie umieszczonego na forum UKAPS http://www.ukaps.org/EI.htm napisanego przez jego członka Clive’a Greene’a. Przedstawione dane są interpretacją metody Estimative Index, techniki zapoczątkowanej przez Tom’a Barr’a. Ta technika sama w sobie NIE jest przepisem na sukces. Zamiast tego, jest to sposób myślenia, filozoficzne podejście do nawożenia roślin. Załączone fotografie ilustrują bezpośredni efekt wprowadzenia w życie tej techniki. Pokazują one, co może zostać osiągnięte przez odrzucenie propagandy i dyktatury „Nawozów Powodujących Glony”, mentalności, która zaraża umysły tak wielu hobbystów i która znęca się nad wieloma zbiornikami roślinnymi. Mam nadzieję, że informacja jest przekazana w dostępny sposób i czytanie sprawi Wam taką samą przyjemność, jaką mi sprawiło przedstawienie tej techniki. Moje najgłębsze wyrazy uznania przekazuje dla Tom’a Barr’a, bez którego ciągle mógłbym być uwięziony w ciemnym lochu ignorancji i strachu. Mam nadzieję, że mój artykuł, pomoże przełamać Wam stare głęboko zakorzenione mity i EI stanie się tak popularne i znane w Polsce, jak jest dzisiaj w krajach Europy Zachodniej i USA.
Clive Greene – autor.
Ekonomia suchych proszków.
Nigdy nie przestanie mnie dziwić, dlaczego tak wielu ludzi reaguje strachem na myśl o dozowaniu suchych soli do swoich zbiorników. Z jakiegoś powodu, czują się lepiej wydając dużą ilość pieniędzy na komercyjne produkty, które zawierają te same składniki zmieszane z wodą. Dla przykładu, spojrzenie na losowo wybraną stronę internetową jednego z dobrze znanych producentów nawozów dla roślin pokazuje, że ich produkt zawiera 1.5% rozpuszczalnego w wodzie azotu i 2% rozpuszczalnego w wodzie potasu. To również bez wątpienia znaczy, że produkt zawiera 96.5% wody. Produkt ten jest najprawdopodobniej zrobiony przez dodanie do destylowanej wody azotanu potasu (KNO3) i mocznika ((NH2)2CO). Oto przykładowe humorystyczne dane. Ilości są przybliżone, bo nie liczyłem mas molowych, po prostu próba generalnej analizy.
1 kilogram (1 litr) typowego komercyjnego nawozu azotowego zawiera 10.5 grama rozpuszczalnej w wodzie formy azotu [mocznik + sole azotanowe] i 20 gram rozpuszczalnego w wodzie potasu. Będzie Cię to średnio kosztować około 28 funtów. Za te same 28 funtów, możesz kupić 25000 gram mocznika albo 5000 gram suchego azotanu potasu. Znaczy to, że mógłbyś sam „zmiksować” – około 200 litrów mieszanki azotowej i ciągle mieć wystarczającą ilość pozostałego proszku mocznika, który wystarczyłby na następne 5 lat.
Strach przed suchymi solami.
Wielu waha się przed użyciem suchych soli, bo tajemnicze chemiczne nazwy i formuły są odstraszające, przywołując traumatyczne obrazy nie zdanych w szkole średniej egzaminów z chemii i związane z tymi porażkami przykre konsekwencje. Matematyka związana z dozowaniem często wydaje się być niejasna. Najczęściej, myśl o sypaniu dużych ilości „niebezpiecznych” reagentów do zbiornika jest klątwą. W tym artykule, spróbuję uspokoić te obawy i pokazać w jaki sposób, ze wszystkich rzeczy związanych ze zbiornikiem roślinnym, dozowanie suchych soli, jest właściwie najprostszą rzeczą, którą możesz zrobić, uzyskując przy tym, największy zwrot zainwestowanego czasu i pieniędzy.
Pierwszym krokiem w uspokajaniu tych obaw, jest zmiana naszego zdania na temat, czym te proszki są. Zamiast postrzegać je jako toksyczne chemikalia, powinniśmy spojrzeć na te proszki jak na pożywienie. Są one, przede wszystkim solami i powstały w dokładnie taki sam sposób jak sól kuchenna. Posypujesz tymi solami wodę w zbiorniku, tak jak byś posypywał solą kuchenną swoje warzywa na talerzu.
Dodawanie suchych soli, nie ma żadnego wpływu nawet na najbardziej wrażliwe gatunki i będą się one szczęśliwie rozmnażać, jeżeli parametry w zbiorniku potrzebne do rozrodu zostaną spełnione.
Teoria EI i niektóre kluczowe wyrażenia.
EI jest skrótem od Estimative Index (Przybliżony Wskaźnik). Nie jest to jakiś tam nieuzasadniony marketingowy slogan. Słowo Wskaźnik [Index], ma znaczenie punktu odniesienia, z którego możemy mierzyć różnice lub odchylenia. Ustalamy ilość pożywienia, która jest wymagana przez pewny zestaw roślin, rosnących w pewnych warunkach (warunkach maksymalnego wzrostu). Ta wymagana ilość dla maksymalnego wzrostu jest Wskaźnikiem [Indeksem], a my Przybliżamy [Estimate] jaka ilość będzie wymagana dla zmieniających się warunków [ilość światła, roślin, etc., przyp. tłum.].
EI koncentruje się na tym, aby roślinom nigdy nie zabrakło, żadnych z wymaganych przez nie składników pokarmowych. Jednym z kluczowych wyrażeń, użytych w leksykonie EI, jest termin „Nie limitujący”. Znaczy to, że nie zachodzi sytuacja, w której roślina potrzebuje pewnej ilości składnika pokarmowego, którego woda w zbiorniku nie zawiera. Innym kluczowym wyrażeniem jest „Pobieranie”. Podobnie jak w sicie, rośliny wciągają wodę przez swoje błony i odfiltrowują składniki pokarmowe, które mogą w niej znaleźć. Zużywają zatem składniki z toni wodnej i z podłoża, więc jeżeli składniki te nie będą uzupełniane, ich zawartość w wodzie spadnie do zera. Zużywanie składników z wody, nazywamy pobieraniem. Ilość składników pokarmowych, zużytych w pewnym okresie czasu nazywamy „Prędkością Pobierania”. Kiedy dodamy do wody określoną masę soli, zawierającą składniki pokarmowe, to sól rozpuszcza się tworząc określone „Stężenie” w zbiorniku. 1 miligram suchej soli rozpuszczonej w 1 litrze wody, da nam stężenie 1 „część na milion” inaczej 1 ppm (z ang. part per milion). Jest znacznie łatwiej mówić o koncentracji, niż o liczbach miligramów w zbiorniku, ponieważ w ten sposób możemy porównać bezpośrednio dwa zbiorniki bez względu na ich rozmiar. 1ppm w 80 litrowym zbiorniku jest dokładnie tą samą koncentracją jak 1ppm w zbiorniku o pojemności 4000 litrów, jednak zbiornik o pojemności 4000 litrów będzie miał 50 razy więcej soli rozpuszczonej w swojej objętości (również ma 50 razy więcej wody). W czasie gdy rośliny nie mają pojęcia, czy znajdują się w małym czy dużym zbiorniku, mogą jednak odczuwać stężenie soli w wodzie, gdy przechodzi ona przez ich błony, a nie całkowitą masę soli rozpuszczonych w wodzie. Jeżeli pomiar stężenia soli w Poniedziałek w południe pokazał wartość 10ppm, a ponowny pomiar we Wtorek w południe wartość 8ppm, to prędkość pobierania mogłaby być wyrażona jako „2ppm na dzień”.
Jest to podstawowa arytmetyka każdego schematu dozowania i jest ważną rzeczą, aby czuć się pewnie z pojęciami stężenia i prędkości pobierania. O stężeniu powinniśmy myśleć tak samo, jak na przykład o słodkości napoju.
Prędkość pobierania składników przez roślinę, zależy głównie od ilości światła padającej na powierzchnię jej liści. Więcej światła stwarza „ Zapotrzebowanie” na więcej składników. Roślina nie ma w tym absolutnie żadnego wyboru. Rośliny produkują swoje własne pożywienie na taśmie montażowej. Wszystkie składniki potrzebne do wytworzenia tej żywności, muszą zostać zebrane na tej taśmie montażowej, po czym złożone i przetransportowane do magazynów. Wysoki poziom światła przyspiesza tempo przesuwu taśmy montażowej i roślina musi przyspieszyć tempo zbierania składników. Jeżeli brakuje składników dla taśmy montażowej, pierwszą reakcją rośliny jest użycie każdej ilości pokarmu, które zmagazynowała. Jeżeli składniki nie zostaną dostarczone i jeżeli roślina zużyje zmagazynowaną żywność, jej wzrost zaniknie, a roślina znajdzie się w niebezpieczeństwie.
Szybko rosnące rośliny łodygowe, mogą być szybko rosnące tylko z powodu ekstremalnej prędkości pobierania zaspokojonej dostępnością składników odżywczych.
Więc możemy zobaczyć, że jeżeli 80-cio litrowy zbiornik jest oświetlony przez 20 watów światła, to pobieranie jest wolne, powiedzmy 1ppm na dzień na przykład. Wszystko co muszę zrobić ,to być pewnym, że w zbiorniku zawsze jest co najmniej 1ppm , aby pokryć zapotrzebowanie roślin w zbiorniku. Jeżeli dodałbym następne 20 watów światła, to prędkość pobierania prawdopodobnie wzrosłaby do 2ppm na dzień. Jeżeli kontynuowałbym dostarczanie składników tylko w ilości 1ppm na dzień, to taśma montażowa szybko by się zatrzymała. Musiałbym dostarczać co najmniej 2ppm na dzień.
Więcej światła zawsze stwarza wyższe zapotrzebowanie na składniki/CO2. Większe pobieranie napędza bardziej energiczne tempo wzrostu. Potężny Pogostemon Stelleta (Eustralis) ma nienasycony apetyt na składniki/CO2. Po rakietowym wzroście do powierzchni, 40cm od pozycji gdzie był posadzony miesiąc wcześniej, jego korona została odcięta i posadzona ponownie. Jak pokazano poniżej, korona spowolniła swój pionowy wzrost na korzyść wzrostu wszerz. Jej średnica mierzy ponad 13cm. Dla porównania, można zobaczyć gałązki Didiplis Diandra po lewej stronie drugiego zdjęcia. Ekstremalne prędkości wzrostu jak pokazane, nie każdemu się podobają, ale są niewiarygodne do czasu gdy ich nie zobaczymy.
Oryginalne eksperymenty EI podążały za tą linią rozumowania i poziom światła był nieustannie zwiększany, aby spowodować większą i większą prędkość pobierania. W pewnym momencie, fizyczne ograniczenia pobierania zostały osiągnięte, gdzie zwiększanie poziomu światła, nie powodowało już zwiększenia prędkości pobierania lub prędkości wzrostu. Ta granica była na poziomie 1.3-1.6 Wat/litr, więc dla zbiornika 80 litrów, dodanie więcej niż 100-120 Wat w świetlówkach T5, nie spowodowałoby zwiększonego tempa wzrostu. Wartość 1.3-1.6 Wat/litr, może być rozważana jako nie limitująca, ponieważ rośliny nie mogą już zrobić pożytku z większej intensywności światła, niż ta wartość. Przy tym nie limitującym oświetleniu możemy wiec zmierzyć, szybkość pobierania różnych składników pokarmowych. Skoro dodanie większej ilości światła nie powodowało zwiększonego pobierania tych składników, to zmierzone prędkości pobierania przy nie limitującym świetle, mogą również być rozważane jako nie limitujące wielkości pobierania składników. W odstępach tygodniowych, pomiary te zostały zanotowane jako przybliżone wartości:
W oryginalnym eksperymencie EI użyto K2SO4, jako dodatkowego źródła potasu, jednak po czasie okazało się, że ilość potasu zawarta w KNO3 jest wystarczająca by pokryć potrzeby roślin i K2SO4 zostało usunięte, aby uprościć nawożenie. Obecnie akceptowalny poziom potasu wynosi 10-30ppm K.
Liczby te, mówią nam, że jeżeli dostarczymy ppm wyszczególnione przy każdym ze składników, to będziemy dostarczać maksymalną ilość składników, które rośliny są w stanie skonsumować, nawet jeżeli zbiornik (dowolnego rozmiaru) jest oświetlony przez 1.3-1.6 Wat/litr. Niewiele osób ma 1.3 Wat/litr w zbiorniku i jak widzieliśmy, mniejszy poziom światła stwarza mniejsze zapotrzebowanie na składniki pokarmowe, więc jeżeli mieli byśmy zbiornik oświetlony tylko przez 0.5 W/litr, to skonsumowałby mniejsze ilości niż te podane powyżej. Problem jest taki, że nie jesteśmy pewni o ile mniej, ponieważ pomiary nie były zrobione dla każdego możliwego poziomu światła. Dobra wiadomość jest taka, że nie ma to znaczenia. Jeżeli zbiornik ma mniejsze oświetlenie niż 1.3 Wat/litr, to po prostu znaczy to, że mamy większy margines błędu i istnieje mniejsza szansa, że zapotrzebowanie na konsumpcję będzie większe niż dozowanie. Gdy zdobędziemy trochę doświadczenia i będziemy uważnie monitorować zbiornik, będziemy zdolni ustalić, jeżeli chcemy, o ile możemy obniżyć dozowanie, aby dopasować je do niższego poziomu światła. Jest to miejsce, gdzie „Przybliżona” (Estimative) część ma zastosowanie.
Aby dostarczyć 20ppm azotanów na tydzień, moglibyśmy założyć, że zbiornik ma prędkość pobierania 20ppm/7dni w tygodniu = 3ppm na dzień (mniej więcej). Moglibyśmy dozować 3ppm dziennie, ale wynalazca tej procedury zadecydował w tamtym czasie, aby po prostu podzielić te ilości na 3 części i dozować trzy razy w tygodniu, czyli 7ppm trzy razy w tygodniu – Pn. – Śr. – Pt. (przypuszczalnie łatwe do zapamiętania). Dozowanie 3x w tygodniu, umownie stało się standardową procedurą, jednak nie jest to żelazna zasada. Zostały zrobione obliczenia chemiczne, aby przeliczyć ppm na ilości łyżeczek do herbaty suchych soli. Poniżej, jak przykładowy zbiornik 80 litrów, mógłby być nawożony:
*CSM+B – sucha mieszanka chelatowanych mikroelementów
Żelazo (Fe) 7.8%
Mangan (Mn) 2.2%
Miedź (Cu) 0.1%
Cynk (Zn) 0.4%
Bor (B) 1.4%
Molibden (Mo) 0.06%
Możesz policzyć, że jeżeli zbiornik byłby oświetlony mocą 1.3 Wat/litr, i jeśli prędkość pobierania byłaby maksymalna (3ppm), składniki mogłyby się skończyć tuż o poranku w dniu podmiany wody. Jeżeli opuściłeś dzień dozowania, to mógłbyś naprawdę zacząć igrać z ogniem. Jednak większość z nas nie używa tak dużej ilości światła i w zbiorniku jest nadmiar składników w dniu podmiany wody. Niektórzy ludzie naprawdę się niepokoją z powodu tego nadmiaru lub „kumulacji nawozów”. Jednak tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Jeżeli już, to daje Ci to dodatkową poduszkę bezpieczeństwa, jeżeli ominiesz dzień lub dwa dozowania, gdy byłeś na przykład za miastem z powodu długiego weekendu.
Wielu ludzi kojarzy podmianę wody z kontrolowaniem kumulacji nawozów, jednakże podmiany wody w zbiorniku z dużą ilością światła są niezbędne z powodu produktów ubocznych wydzielanych przez ryby i metabolizm roślin. Martwe lub rozkładające się liście, wydalanie protein i enzymów, odchody, uryna i detrytus, wszystkie ulegają rozkładowi do jonów amonowych gdy pozostawione w zbiorniku. Celem podmian wody, jest usunięcie tak dużo tych organicznych odpadów, jak tylko możliwe.
Przykład dozowania łyżeczkami podany powyżej dla 80 litrowego zbiornika, może być skalowany bezpośrednio. Jeżeli Twój zbiornik jest o połowę mniejszy, mógłbyś użyć o połowę mniejsze dawki soli. Jeżeli zbiornik miałby na przykład 230 litrów, mógłbyś zwyczajnie pomnożyć ilości łyżeczek przez 230/80 lub 3. Nie ma potrzeby być dokładnym. Nie ma potrzeby obliczania, ile faktycznie masz wody (80 litrowy zbiornik, ale tylko 60 litrów wody). Właśnie dlatego jest to „Przybliżone” (Estimative). Tak długo, jak masz więcej składników niż maksymalny możliwy pobór, rośliny nie będą głodować.
Wiele obliczonych ilości łyżeczek, zwłaszcza dla małych zbiorników, jest śmiesznie mała, tak jak 1/32 łyżeczki na przykład. Jest to wyraźnie śmieszna porcja gdy chcemy ją odmierzyć. Obejściem problemu, jest albo zrobienie roztworu na miesięczne dozowanie, albo suchej mieszanki i zwiększenie dozowanych porcji.
Tak zwane „rośliny korzeniowe” (uważane za odżywiające się głównie przez korzenie, przyp. tłum.) odnoszą wspaniałe korzyści przez dozowanie kolumny wody, i tak naprawdę należą do najbardziej żarłocznych roślin pobierających pokarm z kolumny wody. Prędkość wzrostu Echinodorus’ów może być brutalny i mogą z łatwością połknąć zbiornik, zarówno poniżej jak i powyżej powierzchni podłoża. Częste przycinanie i okazyjne wyrywanie jest niezbędne, aby trzymać te gatunki pod kontrolą w czasie dozowania EI.
Mieszanka makro NPK (Azot + Fosfor + Potas) na zbiornik 80 litrów.
1 miesiąc = 4 tygodnie
3 dawki NPK na tydzień
więc będzie 12 dawek NPK na miesiąc
Pomnóż pojedynczą dawkę w łyżeczkach przez 12 => [3/16 łyżeczki KNO3] x 12 = 2 i ¼ łyżeczki KNO3
[1/16 łyżeczki KH2PO4] x 12 = ¾ łyżeczki KH2PO4
[1/2 łyżeczki MgSO4x7H2O] x 12 = 6 łyżeczek MgSO4x7H2O
Dodaj to wszystko do 600ml wody z kranu lub destylowanej.
Teraz, mieszanka posłuży na 12 dawek, więc każda dawka wyniesie 600ml/12 = 50ml To czyni życie łatwiejszym, ponieważ potrzebujesz tylko trzy dawki tego NPK na tydzień.
Zawsze oddzielaj CSM+B (mikro) od NPK (makro), ponieważ ma skłonność do reagowania z fosforanami. Możesz dozować CSM+B jako proszek lub jeżeli jest to bardziej wygodne dodaj 8x1/16 łyżeczki => ½ łyżeczki do 200ml wody i dozuj 25ml dwa razy w tygodniu.
Naturalnie roztwór można skalować w ten sam sposób. Jeżeli zbiornik jest dwa razy większy to powinieneś dodać dwa razy więcej soli do 600ml wody i tak dalej. Pytano mnie również „Co to jest łyżeczka?”. „Czy mam użyć czubatej łyżeczki czy płaskiej łyżeczki?”. Odpowiedź: Nie ma to znaczenia. Po prostu bądź konsekwentny, tak że jeżeli potrzebujesz zrobić poprawkę w dozowaniu (zarówno w dół, jak i w górę), będziesz miał możliwość zrobienia tego logicznie.
A co z testami?
Na myśl przychodzą mi trzy rzeczy, których nie lubię w prowadzeniu akwarium. Pierwszą jest czyszczenie/usuwanie glonów, drugą podmiany wody i trzecią musi być testowanie wody. Zazwyczaj, gdy początkujący akwarystya wchodzi do sklepu zoologicznego, by kupić swój pierwszy zbiornik, jedną z pierwszych rzeczy do kupna której popchnie go sprzedawca jest kupienie testów. Testy są często dodatkiem do zestawów akwariowych. Dlatego wzrastamy z przekonaniem, że testy są normalną czynnością związaną z akwarium, dlatego wielu ludzi jest w szoku, gdy doradzam im, by wyrzucili testy do kosza. Wytłumaczę tutaj moje powody, by porzucić testowanie:
1. Testy dla hobbystów, do naszych celów są niedokładne. Nie byłoby to takie złe samo w sobie, ale są one jeszcze niekonsekwentnie niedokładne. Znaczy to, że jednego dnia pokażą nieznacznie błędny wynik, a następnego dnia, ten sam test może być bardzo niedokładny. Zwykła zmiana wilgotności powietrza może wypaczyć wynik testu.
2. Testy są drogie. Im bardziej dokładny test, tym jest droższy. Firma Hach produkuje jedne z najbardziej renomowanych testów, ale mogą one być dziesięć razy droższe niż powszechnie używane testy.
3. Testy, nawet te najbardziej dokładne, nie powiedzą ci niczego więcej, co już byś wiedział, jeżeli postępujesz zgodnie z procedurą dozowania. Jeżeli dozowałeś 7ppm azotanów dzisiejszego ranka i Twój zbiornik zużywa maksymalnie 3ppm, to wieczorem wiesz, że w zbiorniku pozostało co najmniej 4ppm. W filozofii dozowania EI, obchodzi Cię tylko, czy masz co najmniej zamierzone wartości w zbiorniku. Celem jest, aby unikać dozowania poniżej limitu prędkości pobierania składników. Jeżeli masz więcej niż ten limit, to świetnie, ale ponieważ wiesz ile dozowałeś, to wiesz na pewno, że masz co najmniej tyle.
4. Rodzaje glonów, które rozwijają się w naszych zbiornikach, zwykle pojawiają się ze szczególnego powodu, w związku z brakiem szczególnego składnika. Pojawienie się określonego typu glonu, mówi nam więc, który składnik wymaga większego dozowania.
EI nie wymaga więc testowania, ponieważ znane ilości składników są dodawane do zbiornika, eliminując tym samym wszelkie niejasności. Oczywiście, jeżeli lubisz testować, to jak najbardziej testuj, ale bądź świadom pułapek.
Czy wszystkie te składniki nie wywołają glonów?
Jest rzeczą ważną, aby być świadomym, że istnieje szereg czynników, które mogą spowodować plagi glonów, a które nie są związane ze sposobem dozowania nawozów. Typowe przyczynowe czynniki, są wymienione poniżej:
1. Niewydajne metody rozpuszczania CO2. 2. Słaba dystrybucja przepływu wody w zbiorniku. 3. Niewystarczająca opieka nad zbiornikiem, np. nie czyszczenie filtrów, lub kumulacja detrytusu. 4. Przekarmianie zwierząt. 5. Nadmierne wzruszanie podłoża.
Wszystkie te czynniki mają jedną wspólną cechę – wszystkie powodują uwolnienie jonów amonowych do kolumny wody. W punkcie 1. i 2., jony amonowe są uwolnione do wody przez same rośliny, ponieważ ich struktura komórkowa degraduje się z powodu zagłodzenia, skutkiem tego jest uwolnienie nie tylko jonów amonowych, ale również składników pokarmowych i materii organicznej. Właśnie dlatego, możemy zobaczyć różne rodzaje glonów atakujących rośliny. Taka sama degradacja pojawia się, gdy dozujemy niedostateczne ilości nawozów. W punktach 3. i 4., jony amonowe są produkowane w procesie rozkładu materii organicznej. W punkcie 5., jony amonowe są uwolnione do wody, z powodu prostego faktu, że w ziemi lub substracie żyje miliardy bakterii, które przetwarzają różne formy azotu do jonów amonowych, podczas gdy inne typy bakterii przetwarzają jony amonowe do azotynów, a jeszcze inne przetwarzają azotyny do azotanów. Podłoże jest światem samym w sobie, który ma duży wpływ na ekologię zbiornika. Wzruszanie podłoża, tak jak podczas przesadzania roślin, uwalnia wszystkie te produkty do kolumny wody. Jony amonowe w obecności światła powodują masowy rozwój glonów. Natychmiastowa podmiana wody, powinna zawsze towarzyszyć dużym pracom z podłożem. We wszystkich tych przypadkach, poziom stężenia jonów amonowych w wodzie, który może powodować masowy rozwój glonów, jest znacznie niższy od poziomu, który mógłby być zmierzony testem na NH3/NH4.
Jeżeli chcemy osiągnąć sukces z EI, (lub każdą inną metodą dozowania w tej kwestii), musimy pozbyć się starej fałszywej zasady, która mówi nam, że przyczyną glonów są składniki pokarmowe (nawozy). Wręcz przeciwnie, możemy zobaczyć, że plagi glonów są rezultatem za małej ilości składników odżywczych w kolumnie wody w związku z listą przyczynową powyżej.
Żadna dyskusja o EI nie może być kompletna bez wspomnienia CO2. Sposoby dozowania CO2 i jego pomiaru w wodzie jest omówiona w towarzyszącym artykule Pomiar poziomu CO2 i jego dystrybucja w zbiorniku.
Na pierwszym zdjęciu Ludwigia var Cuba, która jest egzotyczną lecz nie wybaczającą błędów rośliną. Rozpuści się w niepamięć jeżeli dozowanie nawozów i/lub CO2 spadną poniżej założonych poziomów. Na drugim zdjęciu Ludwigia Glanduosa nosi napis na naszyjniku „No Bozos”. Obydwa gatunki wspaniale korzystają z EI + dozowania CO2.
W pełnej zbroi. Zbiornik z dużą ilością światła, prowadzony zgodnie z założeniami dyskutowanymi powyżej, z dużą ilością CO2 na stabilnych poziomach i dozowaniem według reżimu EI, tworzy przyjazne roślinom środowisko odporne na ataki glonów i wynagrodzi hobbystę oszałamiającymi kolorami i poziomami przyrostów nie z tej ziemi.
Artykuł napisany przez członka UKAPS* - Clive Greene, nick: ceg4048, [1]
UKAPS (United Kingdom Aquatic Plant Society) – Stowarzyszenie Miłośników Roślin Wodnych Zjednoczonego Królestwa.
Prawa autorskie: Copyright to Clive Greene and UKAPS [[2]]
tłumaczenie: spider72
Poniższy tekst, jest tłumaczeniem artykułu oryginalnie umieszczonego na forum UKAPS http://www.ukaps.org/EI.htm napisanego przez jego członka Clive’a Greene’a. Przedstawione dane są interpretacją metody Estimative Index, techniki zapoczątkowanej przez Tom’a Barr’a. Ta technika sama w sobie NIE jest przepisem na sukces. Zamiast tego, jest to sposób myślenia, filozoficzne podejście do nawożenia roślin. Załączone fotografie ilustrują bezpośredni efekt wprowadzenia w życie tej techniki. Pokazują one, co może zostać osiągnięte przez odrzucenie propagandy i dyktatury „Nawozów Powodujących Glony”, mentalności, która zaraża umysły tak wielu hobbystów i która znęca się nad wieloma zbiornikami roślinnymi. Mam nadzieję, że informacja jest przekazana w dostępny sposób i czytanie sprawi Wam taką samą przyjemność, jaką mi sprawiło przedstawienie tej techniki. Moje najgłębsze wyrazy uznania przekazuje dla Tom’a Barr’a, bez którego ciągle mógłbym być uwięziony w ciemnym lochu ignorancji i strachu. Mam nadzieję, że mój artykuł, pomoże przełamać Wam stare głęboko zakorzenione mity i EI stanie się tak popularne i znane w Polsce, jak jest dzisiaj w krajach Europy Zachodniej i USA.
Clive Greene – autor.
The Estimative Index (EI) - Przybliżony wskaźnik. Dozowanie za pomocą suchych soli.
Ekonomia suchych proszków.
Nigdy nie przestanie mnie dziwić, dlaczego tak wielu ludzi reaguje strachem na myśl o dozowaniu suchych soli do swoich zbiorników. Z jakiegoś powodu, czują się lepiej wydając dużą ilość pieniędzy na komercyjne produkty, które zawierają te same składniki zmieszane z wodą. Dla przykładu, spojrzenie na losowo wybraną stronę internetową jednego z dobrze znanych producentów nawozów dla roślin pokazuje, że ich produkt zawiera 1.5% rozpuszczalnego w wodzie azotu i 2% rozpuszczalnego w wodzie potasu. To również bez wątpienia znaczy, że produkt zawiera 96.5% wody. Produkt ten jest najprawdopodobniej zrobiony przez dodanie do destylowanej wody azotanu potasu (KNO3) i mocznika ((NH2)2CO). Oto przykładowe humorystyczne dane. Ilości są przybliżone, bo nie liczyłem mas molowych, po prostu próba generalnej analizy.
1 kilogram (1 litr) typowego komercyjnego nawozu azotowego zawiera 10.5 grama rozpuszczalnej w wodzie formy azotu [mocznik + sole azotanowe] i 20 gram rozpuszczalnego w wodzie potasu. Będzie Cię to średnio kosztować około 28 funtów. Za te same 28 funtów, możesz kupić 25000 gram mocznika albo 5000 gram suchego azotanu potasu. Znaczy to, że mógłbyś sam „zmiksować” – około 200 litrów mieszanki azotowej i ciągle mieć wystarczającą ilość pozostałego proszku mocznika, który wystarczyłby na następne 5 lat.
Strach przed suchymi solami.
Wielu waha się przed użyciem suchych soli, bo tajemnicze chemiczne nazwy i formuły są odstraszające, przywołując traumatyczne obrazy nie zdanych w szkole średniej egzaminów z chemii i związane z tymi porażkami przykre konsekwencje. Matematyka związana z dozowaniem często wydaje się być niejasna. Najczęściej, myśl o sypaniu dużych ilości „niebezpiecznych” reagentów do zbiornika jest klątwą. W tym artykule, spróbuję uspokoić te obawy i pokazać w jaki sposób, ze wszystkich rzeczy związanych ze zbiornikiem roślinnym, dozowanie suchych soli, jest właściwie najprostszą rzeczą, którą możesz zrobić, uzyskując przy tym, największy zwrot zainwestowanego czasu i pieniędzy.
Pierwszym krokiem w uspokajaniu tych obaw, jest zmiana naszego zdania na temat, czym te proszki są. Zamiast postrzegać je jako toksyczne chemikalia, powinniśmy spojrzeć na te proszki jak na pożywienie. Są one, przede wszystkim solami i powstały w dokładnie taki sam sposób jak sól kuchenna. Posypujesz tymi solami wodę w zbiorniku, tak jak byś posypywał solą kuchenną swoje warzywa na talerzu.
Dodawanie suchych soli, nie ma żadnego wpływu nawet na najbardziej wrażliwe gatunki i będą się one szczęśliwie rozmnażać, jeżeli parametry w zbiorniku potrzebne do rozrodu zostaną spełnione.
Teoria EI i niektóre kluczowe wyrażenia.
EI jest skrótem od Estimative Index (Przybliżony Wskaźnik). Nie jest to jakiś tam nieuzasadniony marketingowy slogan. Słowo Wskaźnik [Index], ma znaczenie punktu odniesienia, z którego możemy mierzyć różnice lub odchylenia. Ustalamy ilość pożywienia, która jest wymagana przez pewny zestaw roślin, rosnących w pewnych warunkach (warunkach maksymalnego wzrostu). Ta wymagana ilość dla maksymalnego wzrostu jest Wskaźnikiem [Indeksem], a my Przybliżamy [Estimate] jaka ilość będzie wymagana dla zmieniających się warunków [ilość światła, roślin, etc., przyp. tłum.].
EI koncentruje się na tym, aby roślinom nigdy nie zabrakło, żadnych z wymaganych przez nie składników pokarmowych. Jednym z kluczowych wyrażeń, użytych w leksykonie EI, jest termin „Nie limitujący”. Znaczy to, że nie zachodzi sytuacja, w której roślina potrzebuje pewnej ilości składnika pokarmowego, którego woda w zbiorniku nie zawiera. Innym kluczowym wyrażeniem jest „Pobieranie”. Podobnie jak w sicie, rośliny wciągają wodę przez swoje błony i odfiltrowują składniki pokarmowe, które mogą w niej znaleźć. Zużywają zatem składniki z toni wodnej i z podłoża, więc jeżeli składniki te nie będą uzupełniane, ich zawartość w wodzie spadnie do zera. Zużywanie składników z wody, nazywamy pobieraniem. Ilość składników pokarmowych, zużytych w pewnym okresie czasu nazywamy „Prędkością Pobierania”. Kiedy dodamy do wody określoną masę soli, zawierającą składniki pokarmowe, to sól rozpuszcza się tworząc określone „Stężenie” w zbiorniku. 1 miligram suchej soli rozpuszczonej w 1 litrze wody, da nam stężenie 1 „część na milion” inaczej 1 ppm (z ang. part per milion). Jest znacznie łatwiej mówić o koncentracji, niż o liczbach miligramów w zbiorniku, ponieważ w ten sposób możemy porównać bezpośrednio dwa zbiorniki bez względu na ich rozmiar. 1ppm w 80 litrowym zbiorniku jest dokładnie tą samą koncentracją jak 1ppm w zbiorniku o pojemności 4000 litrów, jednak zbiornik o pojemności 4000 litrów będzie miał 50 razy więcej soli rozpuszczonej w swojej objętości (również ma 50 razy więcej wody). W czasie gdy rośliny nie mają pojęcia, czy znajdują się w małym czy dużym zbiorniku, mogą jednak odczuwać stężenie soli w wodzie, gdy przechodzi ona przez ich błony, a nie całkowitą masę soli rozpuszczonych w wodzie. Jeżeli pomiar stężenia soli w Poniedziałek w południe pokazał wartość 10ppm, a ponowny pomiar we Wtorek w południe wartość 8ppm, to prędkość pobierania mogłaby być wyrażona jako „2ppm na dzień”.
Jest to podstawowa arytmetyka każdego schematu dozowania i jest ważną rzeczą, aby czuć się pewnie z pojęciami stężenia i prędkości pobierania. O stężeniu powinniśmy myśleć tak samo, jak na przykład o słodkości napoju.
Prędkość pobierania składników przez roślinę, zależy głównie od ilości światła padającej na powierzchnię jej liści. Więcej światła stwarza „ Zapotrzebowanie” na więcej składników. Roślina nie ma w tym absolutnie żadnego wyboru. Rośliny produkują swoje własne pożywienie na taśmie montażowej. Wszystkie składniki potrzebne do wytworzenia tej żywności, muszą zostać zebrane na tej taśmie montażowej, po czym złożone i przetransportowane do magazynów. Wysoki poziom światła przyspiesza tempo przesuwu taśmy montażowej i roślina musi przyspieszyć tempo zbierania składników. Jeżeli brakuje składników dla taśmy montażowej, pierwszą reakcją rośliny jest użycie każdej ilości pokarmu, które zmagazynowała. Jeżeli składniki nie zostaną dostarczone i jeżeli roślina zużyje zmagazynowaną żywność, jej wzrost zaniknie, a roślina znajdzie się w niebezpieczeństwie.
Szybko rosnące rośliny łodygowe, mogą być szybko rosnące tylko z powodu ekstremalnej prędkości pobierania zaspokojonej dostępnością składników odżywczych.
Więc możemy zobaczyć, że jeżeli 80-cio litrowy zbiornik jest oświetlony przez 20 watów światła, to pobieranie jest wolne, powiedzmy 1ppm na dzień na przykład. Wszystko co muszę zrobić ,to być pewnym, że w zbiorniku zawsze jest co najmniej 1ppm , aby pokryć zapotrzebowanie roślin w zbiorniku. Jeżeli dodałbym następne 20 watów światła, to prędkość pobierania prawdopodobnie wzrosłaby do 2ppm na dzień. Jeżeli kontynuowałbym dostarczanie składników tylko w ilości 1ppm na dzień, to taśma montażowa szybko by się zatrzymała. Musiałbym dostarczać co najmniej 2ppm na dzień.
Więcej światła zawsze stwarza wyższe zapotrzebowanie na składniki/CO2. Większe pobieranie napędza bardziej energiczne tempo wzrostu. Potężny Pogostemon Stelleta (Eustralis) ma nienasycony apetyt na składniki/CO2. Po rakietowym wzroście do powierzchni, 40cm od pozycji gdzie był posadzony miesiąc wcześniej, jego korona została odcięta i posadzona ponownie. Jak pokazano poniżej, korona spowolniła swój pionowy wzrost na korzyść wzrostu wszerz. Jej średnica mierzy ponad 13cm. Dla porównania, można zobaczyć gałązki Didiplis Diandra po lewej stronie drugiego zdjęcia. Ekstremalne prędkości wzrostu jak pokazane, nie każdemu się podobają, ale są niewiarygodne do czasu gdy ich nie zobaczymy.
Oryginalne eksperymenty EI podążały za tą linią rozumowania i poziom światła był nieustannie zwiększany, aby spowodować większą i większą prędkość pobierania. W pewnym momencie, fizyczne ograniczenia pobierania zostały osiągnięte, gdzie zwiększanie poziomu światła, nie powodowało już zwiększenia prędkości pobierania lub prędkości wzrostu. Ta granica była na poziomie 1.3-1.6 Wat/litr, więc dla zbiornika 80 litrów, dodanie więcej niż 100-120 Wat w świetlówkach T5, nie spowodowałoby zwiększonego tempa wzrostu. Wartość 1.3-1.6 Wat/litr, może być rozważana jako nie limitująca, ponieważ rośliny nie mogą już zrobić pożytku z większej intensywności światła, niż ta wartość. Przy tym nie limitującym oświetleniu możemy wiec zmierzyć, szybkość pobierania różnych składników pokarmowych. Skoro dodanie większej ilości światła nie powodowało zwiększonego pobierania tych składników, to zmierzone prędkości pobierania przy nie limitującym świetle, mogą również być rozważane jako nie limitujące wielkości pobierania składników. W odstępach tygodniowych, pomiary te zostały zanotowane jako przybliżone wartości:
Azotany (NO3) 20ppm na tydzień
Potas (K) 30ppm na tydzień*
Fosforany (PO4) 3ppm na tydzień
Magnez (Mg) 10ppm na tydzień
Żelazo (Fe) 0.5ppm na tydzień
W oryginalnym eksperymencie EI użyto K2SO4, jako dodatkowego źródła potasu, jednak po czasie okazało się, że ilość potasu zawarta w KNO3 jest wystarczająca by pokryć potrzeby roślin i K2SO4 zostało usunięte, aby uprościć nawożenie. Obecnie akceptowalny poziom potasu wynosi 10-30ppm K.
Liczby te, mówią nam, że jeżeli dostarczymy ppm wyszczególnione przy każdym ze składników, to będziemy dostarczać maksymalną ilość składników, które rośliny są w stanie skonsumować, nawet jeżeli zbiornik (dowolnego rozmiaru) jest oświetlony przez 1.3-1.6 Wat/litr. Niewiele osób ma 1.3 Wat/litr w zbiorniku i jak widzieliśmy, mniejszy poziom światła stwarza mniejsze zapotrzebowanie na składniki pokarmowe, więc jeżeli mieli byśmy zbiornik oświetlony tylko przez 0.5 W/litr, to skonsumowałby mniejsze ilości niż te podane powyżej. Problem jest taki, że nie jesteśmy pewni o ile mniej, ponieważ pomiary nie były zrobione dla każdego możliwego poziomu światła. Dobra wiadomość jest taka, że nie ma to znaczenia. Jeżeli zbiornik ma mniejsze oświetlenie niż 1.3 Wat/litr, to po prostu znaczy to, że mamy większy margines błędu i istnieje mniejsza szansa, że zapotrzebowanie na konsumpcję będzie większe niż dozowanie. Gdy zdobędziemy trochę doświadczenia i będziemy uważnie monitorować zbiornik, będziemy zdolni ustalić, jeżeli chcemy, o ile możemy obniżyć dozowanie, aby dopasować je do niższego poziomu światła. Jest to miejsce, gdzie „Przybliżona” (Estimative) część ma zastosowanie.
Aby dostarczyć 20ppm azotanów na tydzień, moglibyśmy założyć, że zbiornik ma prędkość pobierania 20ppm/7dni w tygodniu = 3ppm na dzień (mniej więcej). Moglibyśmy dozować 3ppm dziennie, ale wynalazca tej procedury zadecydował w tamtym czasie, aby po prostu podzielić te ilości na 3 części i dozować trzy razy w tygodniu, czyli 7ppm trzy razy w tygodniu – Pn. – Śr. – Pt. (przypuszczalnie łatwe do zapamiętania). Dozowanie 3x w tygodniu, umownie stało się standardową procedurą, jednak nie jest to żelazna zasada. Zostały zrobione obliczenia chemiczne, aby przeliczyć ppm na ilości łyżeczek do herbaty suchych soli. Poniżej, jak przykładowy zbiornik 80 litrów, mógłby być nawożony:
Niedziela 50% lub więcej podmiana wody i później dozowanie:
[3/16 łyżeczki KNO3] + [1/16 łyżeczki KH2PO4] + [1/2 łyżeczki MgSO4x7H2O]
Poniedziałek 1/16 łyżeczki CSM+B*
Wtorek [3/16 łyżeczki KNO3] + [1/16 łyżeczki KH2PO4] + [1/2 łyżeczki MgSO4x7H2O]
Środa 1/16 łyżeczki CSM+B*
Czwartek [3/16 łyżeczki KNO3] + [1/16 łyżeczki KH2PO4] + [1/2 łyżeczki MgSO4x7H2O]
Piątek brak dozowania
Sobota brak dozowania
*CSM+B – sucha mieszanka chelatowanych mikroelementów
Żelazo (Fe) 7.8%
Mangan (Mn) 2.2%
Miedź (Cu) 0.1%
Cynk (Zn) 0.4%
Bor (B) 1.4%
Molibden (Mo) 0.06%
Możesz policzyć, że jeżeli zbiornik byłby oświetlony mocą 1.3 Wat/litr, i jeśli prędkość pobierania byłaby maksymalna (3ppm), składniki mogłyby się skończyć tuż o poranku w dniu podmiany wody. Jeżeli opuściłeś dzień dozowania, to mógłbyś naprawdę zacząć igrać z ogniem. Jednak większość z nas nie używa tak dużej ilości światła i w zbiorniku jest nadmiar składników w dniu podmiany wody. Niektórzy ludzie naprawdę się niepokoją z powodu tego nadmiaru lub „kumulacji nawozów”. Jednak tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Jeżeli już, to daje Ci to dodatkową poduszkę bezpieczeństwa, jeżeli ominiesz dzień lub dwa dozowania, gdy byłeś na przykład za miastem z powodu długiego weekendu.
Wielu ludzi kojarzy podmianę wody z kontrolowaniem kumulacji nawozów, jednakże podmiany wody w zbiorniku z dużą ilością światła są niezbędne z powodu produktów ubocznych wydzielanych przez ryby i metabolizm roślin. Martwe lub rozkładające się liście, wydalanie protein i enzymów, odchody, uryna i detrytus, wszystkie ulegają rozkładowi do jonów amonowych gdy pozostawione w zbiorniku. Celem podmian wody, jest usunięcie tak dużo tych organicznych odpadów, jak tylko możliwe.
Przykład dozowania łyżeczkami podany powyżej dla 80 litrowego zbiornika, może być skalowany bezpośrednio. Jeżeli Twój zbiornik jest o połowę mniejszy, mógłbyś użyć o połowę mniejsze dawki soli. Jeżeli zbiornik miałby na przykład 230 litrów, mógłbyś zwyczajnie pomnożyć ilości łyżeczek przez 230/80 lub 3. Nie ma potrzeby być dokładnym. Nie ma potrzeby obliczania, ile faktycznie masz wody (80 litrowy zbiornik, ale tylko 60 litrów wody). Właśnie dlatego jest to „Przybliżone” (Estimative). Tak długo, jak masz więcej składników niż maksymalny możliwy pobór, rośliny nie będą głodować.
Wiele obliczonych ilości łyżeczek, zwłaszcza dla małych zbiorników, jest śmiesznie mała, tak jak 1/32 łyżeczki na przykład. Jest to wyraźnie śmieszna porcja gdy chcemy ją odmierzyć. Obejściem problemu, jest albo zrobienie roztworu na miesięczne dozowanie, albo suchej mieszanki i zwiększenie dozowanych porcji.
Tak zwane „rośliny korzeniowe” (uważane za odżywiające się głównie przez korzenie, przyp. tłum.) odnoszą wspaniałe korzyści przez dozowanie kolumny wody, i tak naprawdę należą do najbardziej żarłocznych roślin pobierających pokarm z kolumny wody. Prędkość wzrostu Echinodorus’ów może być brutalny i mogą z łatwością połknąć zbiornik, zarówno poniżej jak i powyżej powierzchni podłoża. Częste przycinanie i okazyjne wyrywanie jest niezbędne, aby trzymać te gatunki pod kontrolą w czasie dozowania EI.
Mieszanka makro NPK (Azot + Fosfor + Potas) na zbiornik 80 litrów.
1 miesiąc = 4 tygodnie
3 dawki NPK na tydzień
więc będzie 12 dawek NPK na miesiąc
Pomnóż pojedynczą dawkę w łyżeczkach przez 12 => [3/16 łyżeczki KNO3] x 12 = 2 i ¼ łyżeczki KNO3
[1/16 łyżeczki KH2PO4] x 12 = ¾ łyżeczki KH2PO4
[1/2 łyżeczki MgSO4x7H2O] x 12 = 6 łyżeczek MgSO4x7H2O
Dodaj to wszystko do 600ml wody z kranu lub destylowanej.
Teraz, mieszanka posłuży na 12 dawek, więc każda dawka wyniesie 600ml/12 = 50ml To czyni życie łatwiejszym, ponieważ potrzebujesz tylko trzy dawki tego NPK na tydzień.
Zawsze oddzielaj CSM+B (mikro) od NPK (makro), ponieważ ma skłonność do reagowania z fosforanami. Możesz dozować CSM+B jako proszek lub jeżeli jest to bardziej wygodne dodaj 8x1/16 łyżeczki => ½ łyżeczki do 200ml wody i dozuj 25ml dwa razy w tygodniu.
Naturalnie roztwór można skalować w ten sam sposób. Jeżeli zbiornik jest dwa razy większy to powinieneś dodać dwa razy więcej soli do 600ml wody i tak dalej. Pytano mnie również „Co to jest łyżeczka?”. „Czy mam użyć czubatej łyżeczki czy płaskiej łyżeczki?”. Odpowiedź: Nie ma to znaczenia. Po prostu bądź konsekwentny, tak że jeżeli potrzebujesz zrobić poprawkę w dozowaniu (zarówno w dół, jak i w górę), będziesz miał możliwość zrobienia tego logicznie.
A co z testami?
Na myśl przychodzą mi trzy rzeczy, których nie lubię w prowadzeniu akwarium. Pierwszą jest czyszczenie/usuwanie glonów, drugą podmiany wody i trzecią musi być testowanie wody. Zazwyczaj, gdy początkujący akwarystya wchodzi do sklepu zoologicznego, by kupić swój pierwszy zbiornik, jedną z pierwszych rzeczy do kupna której popchnie go sprzedawca jest kupienie testów. Testy są często dodatkiem do zestawów akwariowych. Dlatego wzrastamy z przekonaniem, że testy są normalną czynnością związaną z akwarium, dlatego wielu ludzi jest w szoku, gdy doradzam im, by wyrzucili testy do kosza. Wytłumaczę tutaj moje powody, by porzucić testowanie:
1. Testy dla hobbystów, do naszych celów są niedokładne. Nie byłoby to takie złe samo w sobie, ale są one jeszcze niekonsekwentnie niedokładne. Znaczy to, że jednego dnia pokażą nieznacznie błędny wynik, a następnego dnia, ten sam test może być bardzo niedokładny. Zwykła zmiana wilgotności powietrza może wypaczyć wynik testu.
2. Testy są drogie. Im bardziej dokładny test, tym jest droższy. Firma Hach produkuje jedne z najbardziej renomowanych testów, ale mogą one być dziesięć razy droższe niż powszechnie używane testy.
3. Testy, nawet te najbardziej dokładne, nie powiedzą ci niczego więcej, co już byś wiedział, jeżeli postępujesz zgodnie z procedurą dozowania. Jeżeli dozowałeś 7ppm azotanów dzisiejszego ranka i Twój zbiornik zużywa maksymalnie 3ppm, to wieczorem wiesz, że w zbiorniku pozostało co najmniej 4ppm. W filozofii dozowania EI, obchodzi Cię tylko, czy masz co najmniej zamierzone wartości w zbiorniku. Celem jest, aby unikać dozowania poniżej limitu prędkości pobierania składników. Jeżeli masz więcej niż ten limit, to świetnie, ale ponieważ wiesz ile dozowałeś, to wiesz na pewno, że masz co najmniej tyle.
4. Rodzaje glonów, które rozwijają się w naszych zbiornikach, zwykle pojawiają się ze szczególnego powodu, w związku z brakiem szczególnego składnika. Pojawienie się określonego typu glonu, mówi nam więc, który składnik wymaga większego dozowania.
EI nie wymaga więc testowania, ponieważ znane ilości składników są dodawane do zbiornika, eliminując tym samym wszelkie niejasności. Oczywiście, jeżeli lubisz testować, to jak najbardziej testuj, ale bądź świadom pułapek.
Czy wszystkie te składniki nie wywołają glonów?
Jest rzeczą ważną, aby być świadomym, że istnieje szereg czynników, które mogą spowodować plagi glonów, a które nie są związane ze sposobem dozowania nawozów. Typowe przyczynowe czynniki, są wymienione poniżej:
1. Niewydajne metody rozpuszczania CO2. 2. Słaba dystrybucja przepływu wody w zbiorniku. 3. Niewystarczająca opieka nad zbiornikiem, np. nie czyszczenie filtrów, lub kumulacja detrytusu. 4. Przekarmianie zwierząt. 5. Nadmierne wzruszanie podłoża.
Wszystkie te czynniki mają jedną wspólną cechę – wszystkie powodują uwolnienie jonów amonowych do kolumny wody. W punkcie 1. i 2., jony amonowe są uwolnione do wody przez same rośliny, ponieważ ich struktura komórkowa degraduje się z powodu zagłodzenia, skutkiem tego jest uwolnienie nie tylko jonów amonowych, ale również składników pokarmowych i materii organicznej. Właśnie dlatego, możemy zobaczyć różne rodzaje glonów atakujących rośliny. Taka sama degradacja pojawia się, gdy dozujemy niedostateczne ilości nawozów. W punktach 3. i 4., jony amonowe są produkowane w procesie rozkładu materii organicznej. W punkcie 5., jony amonowe są uwolnione do wody, z powodu prostego faktu, że w ziemi lub substracie żyje miliardy bakterii, które przetwarzają różne formy azotu do jonów amonowych, podczas gdy inne typy bakterii przetwarzają jony amonowe do azotynów, a jeszcze inne przetwarzają azotyny do azotanów. Podłoże jest światem samym w sobie, który ma duży wpływ na ekologię zbiornika. Wzruszanie podłoża, tak jak podczas przesadzania roślin, uwalnia wszystkie te produkty do kolumny wody. Jony amonowe w obecności światła powodują masowy rozwój glonów. Natychmiastowa podmiana wody, powinna zawsze towarzyszyć dużym pracom z podłożem. We wszystkich tych przypadkach, poziom stężenia jonów amonowych w wodzie, który może powodować masowy rozwój glonów, jest znacznie niższy od poziomu, który mógłby być zmierzony testem na NH3/NH4.
Jeżeli chcemy osiągnąć sukces z EI, (lub każdą inną metodą dozowania w tej kwestii), musimy pozbyć się starej fałszywej zasady, która mówi nam, że przyczyną glonów są składniki pokarmowe (nawozy). Wręcz przeciwnie, możemy zobaczyć, że plagi glonów są rezultatem za małej ilości składników odżywczych w kolumnie wody w związku z listą przyczynową powyżej.
Żadna dyskusja o EI nie może być kompletna bez wspomnienia CO2. Sposoby dozowania CO2 i jego pomiaru w wodzie jest omówiona w towarzyszącym artykule Pomiar poziomu CO2 i jego dystrybucja w zbiorniku.
Na pierwszym zdjęciu Ludwigia var Cuba, która jest egzotyczną lecz nie wybaczającą błędów rośliną. Rozpuści się w niepamięć jeżeli dozowanie nawozów i/lub CO2 spadną poniżej założonych poziomów. Na drugim zdjęciu Ludwigia Glanduosa nosi napis na naszyjniku „No Bozos”. Obydwa gatunki wspaniale korzystają z EI + dozowania CO2.
W pełnej zbroi. Zbiornik z dużą ilością światła, prowadzony zgodnie z założeniami dyskutowanymi powyżej, z dużą ilością CO2 na stabilnych poziomach i dozowaniem według reżimu EI, tworzy przyjazne roślinom środowisko odporne na ataki glonów i wynagrodzi hobbystę oszałamiającymi kolorami i poziomami przyrostów nie z tej ziemi.
Artykuł napisany przez członka UKAPS* - Clive Greene, nick: ceg4048, [1]
UKAPS (United Kingdom Aquatic Plant Society) – Stowarzyszenie Miłośników Roślin Wodnych Zjednoczonego Królestwa.
Prawa autorskie: Copyright to Clive Greene and UKAPS [[2]]
tłumaczenie: spider72
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
Małe akwarium
Poziom azotynów spadł do 0,7mg/l. Roślinki rosną powoli, ale widać, że ładnie się przyjęły i nie powinno być problemów. Dziś zwiększyłem oświetlenie do 16W. Powinno to przyspieszyć wzrost roślin i umożliwić im rozrastanie się.
Stan akwarium ogólnego
Akwarium ma ponad tydzień. Roślinki rosną, ale dosyć wolno (o to chodziło). Część z roślin pewnie przyspieszy wzrost, gdy dotrą do ziemi. Ładnie zaczęła rosnąć glossostigma. Widać nowe roślinki wyrastające od tych, które zasadziłem. Kiedyś mogłem obserwować jak rosną korzenie tej małej roślinki (rosła przy przedniej szybie). Korzeń rósł w tempie około 1,5cm/dzień. Dorósł do dna i zawinął się kilka razy. Miał długość około 10 cm.
Poziom azotynów ciągle zerowy z czego jestem bardzo zadowolony.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Popularne posty
-
Pisałem kiedyś o dopuszczalnych poziomach makroelementów w akwarium. Wśród nich znajduje się potas (K). Według licznych źródeł nadmiar pota...
-
Wielu początkujących akwarystów zastanawia się co tak naprawdę jest potrzebne do pięknego wzrostu roślin w akwarium. Na forach co chwila po...
-
Samodzielne przygotowanie nawozów dla roślin akwariowych nie jest trudne. Każdy w domowym zaciszu może przygotować nawóz, który będzie ró...